wtorek, 3 kwietnia 2012

Już niedługo maj..

..a w maju - zupełnie nietypowo, bo miesiąc bez "r" - ślub w rodzinie:)
I jak to Za_Chwilę_Żonaty_Kuzyn powiedział: "Szyj kieckę!":)
Chodzi za mną powrót, tak na poważnie, do szycia. Przepiękny materiał, kupiony jakiś czas temu, leży i czeka.. Jest szansa, że doczeka się błyśnięcia w promieniach słońca pod koniec maja.. Sam z siebie nie błyśnie, ale te kolczyki - jak najbardziej.

Do ostatniej chwili się wahałam, czy zgłaszać je na Wyzwanie Diabelskiego Młyna
Zachwyciła mnie wyzwaniowa kolorystyka. Tak smakowicie, jak tu się nie skusić?:)





Za to koncepcja jakoś nie chciała się ustalić. Oczywiście kolczyki, przecież nie wychodzę
z domu bez kolczyków - miały być lśniące, ale bez przesady. Wiszące, ale nie za długie. Nieoczywiste, ale jednocześnie klasyczne i eleganckie:)
I bądź tu mądra..

Ostatecznie zdecydowałam się na akrylowe wprawdzie, ale pięknie załamujące światło kamienie (żałuję, bardzo żałuję, że nie miałam pod ręką dużych ametystów - aż się prosiły do tej kolorystyki, ale ametystowa drobnica nijak nie chciała się dopasować do moich rozszalałych już, w pewnym momencie, wyobrażeń), szklane, fioletowe koraliki Toho i Preciosa,
różyczki ulepione ze śmietankowo-białej masy fimo, fioletowe i czekoladowe perełki.
I oczywiście fiolet i brąz sutaszowych sznurków.




Zdjęcia w biegu, robione przed chwilą, doświetlone jako tako. Albo w zasadzie na ich jakość spuśćmy, proszę, zasłonę milczenia..;) Jutro wrzucę lepsze - jak tylko pogoda dopisze i słońce łaskawie wyjdzie zza chmur:)



Edit:
Zdjęć wczoraj nie zrobiłam, ponieważ udało mi się rozchorować znienacka i cały dzień przeleżałam z gorączką 39 stopni C.. A dziś - pogoda jaka jest, każdy widzi. Tzn Wy możecie widzieć coś zupełnie innego, ostatnio odległość 100km zmienia pogodę z upału w ulewę.
W każdym razie u mnie słońca nie ma i nie będzie. Zaczynam marzyć o całym osprzęcie fotograficznym typu lampy, parasolki, namioty + rzeczywista świadomość co może, a czego nie aparat, żeby nie musieć martwić się kiepską pogodą.. Kolejna rzecz do opanowania:)




Obok kolczyków - materiał, z którego będzie sukienka - tak poglądowo.
Co zabawniejsze, kolczyki miały pierwotnie być bardzo rozbudowane i mocno ażurowe,
ale fioletowe kamienie w środku zdominowały całość i wymusiły raczej zwartą formę. Ostatecznie mają 6cm długości (+bigle).




16 komentarzy:

  1. nawet jak nie wyjdzie, to jutro będę lepsze - nie widać odcieni tych sznurków - domyślam się czekoladę roztopiłaś po fiolecie, ale domyślam się, a róża śmietankowa, czy kości słoniowej... proszę, się uśmiecham o zdjęcia... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spieszyłam się, a i tak chyba nie zdążyłam.. Sekundy liczyłam dosłownie:)
      Jutro rzeczywiście zrobię lepsze zdjęcia, jednak nie ma to jak dzienne światło:)

      Usuń
    2. Doczekałam się - UFFF
      Teraz zdecydowanie, wiesz, teraz widać jak śliwkowy fiolet wkrada się w łaski czekolady i niewerbalne wyobrażenia nie pozwalają mi ubrać w słowa, jakie szepty mają miejsce między temi sznurkami - ciiii

      Rozbudowane też będą, PRAWDA???

      Usuń
  2. aparat przestaw na inne źródło światła- żarówkę i odda rzeczywisty kolor- choć fiolety są niewdzięczne i fiksują. Śliczności znalazłam coś i z mojej bajki z modelinki tym razem. ach serduszko się śmieje. Pozdrawiam cieplutko piecyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeehh.. Piecyku, nie ma słońca, fiolety wariują, ja jestem na lekach.. Generalnie jest bardzo wesoło:)
      Takie fimowe różyczki i mini sowy to jest szczyt moich modelinowych możliwości - dlatego zawsze gdy przychodzę do Ciebie, mam ze sobą taki mały dywanik, żeby od wejścia bić Ci pokłony:)

      Usuń
  3. Piękne kolczyki i bardzo udane połączenie fioletu z czekoladą. Kiedyś szalałam za fioletem, bardzo długo to trwało, wtedy chyba wycięłabym te kolczyki z ekranu i nosiłabym dumnie ;)))
    Życzę Ci, żeby sukieneczka uszyła się i błysnęła w promieniach słońca i w promieniach aparatu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wiki:) Ja ma nadal okres fioletowy i bardzo dużo fioletowego się dookoła mnie dzieje:)
      Sukienka się uszyje oczywiście na ostatnią chwilę, także trzymanie kciuków jest mile widziane:)
      Nie mogę dziś wejść na Twój blog? Blogger pisze mi, że pod Twoim adresem nie ma bloga? Wprowadzasz jakieś zmiany?

      Usuń
    2. U mnie, na szczęście, okres fioletowy wyciszył się, bo to już było niebezpieczne :) Teraz moja siostrzenica ma bzika fioletowego, więc pozbyłam się większości ciuchów z rozkoszą :)
      Szycie na ostatnią chwilę jest czymś bez czego nie umiem żyć :D Mobilizacja szyciowa wtedy jest jak w wojsku, nieprzespane noce, adrenalina, litry kawy i kilogramy słodyczy... i gotowe ;)
      Z blogiem na tę chwilę nie powinno być problemu, zmieniłam nazwę i chciałam wprowadzić jeszcze kilka zmian, ale blogger nie wytrzymał napięcia, wystąpił jakiś błąd przekierowania i na razie nic nie mogę zmienić, bo od razu blokuje się blog. Czekam aż pomocgoogle usunie błąd i wtedy zrobię w końcu porządek. Dobrze, że przynajmniej sukieneczkę mam śliczną, więc uwaga skupia się na pięknie ;) Pozdrawiam słonecznie :)

      Usuń
  4. przesliczne te kolczyki! dziekuje za udzial w wyzwaniu na Diabelskim Młynie:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają:) I dziękuję za inspirujące kolorystycznie wyzwanie:)

      Usuń
  5. Twoje sutasza sa super. Kolczyki z ponizszego postu tez są piekne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)) Muszę skończyć pozaczynane projekty, żeby znów coś na blogu pokazać:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...